Raport: Publikacja danych operacyjnych przez spółki lotniskowe

15 sierpnia 2023 09:00
3 komentarze
Dostęp do danych publicznych tworzy otwarte, obywatelsko zaangażowane i odpowiedzialne społeczeństwa. W Polsce jest z tym źle, a branża lotnicza nie odbiega od niskiego standardu obowiązującego nad Wisłą.
Reklama
Prawie równo cztery lata temu opublikowaliśmy artykuł o udostępnianiu danych operacyjnych przez polskie lotniska. Apelowaliśmy wtedy o ustanowienie, jeśli nie przepisów, to przynajmniej dobrych praktyk, które zbliżyłyby nasz kraj do standardów przyjętych przez inne państwa. Dziś wracamy do tego tematu, aby sprawdzić czy w obecnej polityce informacyjnej poszczególnych spółek lotniskowych nastąpiła poprawa. Analizę zaczniemy od największego zarządcy polskich lotnisk, czyli Polskich Portów Lotniczych (PPL), a skończymy na spółce Warmia i Mazury, która jest operatorem portu lotniczego Olsztyn-Mazury w Szymanach.

Praktyka udostępniania danych przez spółki lotniskowe

Dane Lotniska Chopina, Zielonej Góry i Radomia powinny teoretycznie znajdować się na stronie internetowej spółki PPL. Niestety tylko port w Babimoście posiada zakładkę z wynikami, ale są to dane roczne i rzadko uzupełniane. Aby uzyskać miesięczne dane Okęcia i Babimostu należy śledzić aktualności lub zwrócić się z pytaniem do służb prasowych spółki. Fakt, że największy port w Polsce nie podaje w sposób regularny i uporządkowany swoich miesięcznych osiągnięć nie poprawia jego profesjonalnego wizerunku, co nie powinno mieć miejsca w przypadku organizacji, która ma ambicje zarządzać w przyszłości Centralnym Portem Komunikacyjnym (CPK). Szczególnie dotkliwy jest fakt, że PPL w kwestii informowania o liczbie pasażerów, operacji lotniczych i odprawionego cargo nie tylko odbiega od czołowych portów w Europie, ale również od większości lotnisk w Polsce.


Obecnie wyjątkiem od tej informacyjnej niemocy jest najnowszy projekt PPL, czyli Radom, którego wyniki operacyjne podawane są częściej niż raz w miesiącu. Ne jest to jednak wyraz chęci usprawnienia dostępu do danych, a jedynie promocja nowej infrastruktury na Sadkowie. Jedynym plusem na korzyść PPL jest jego przynależność do Airports Council International (ACI) Europe i przekazywanie danych tej organizacji dzięki czemu możemy cieszyć się comiesięcznym dostępem do danych o liczbie pasażerów, operacji lotniczych i odprawionego cargo na Lotnisku Chopina. Taka praktyka sprawia jednak nieodparte wrażenie, że PPL przedkłada wagę międzynarodowej organizację nad znaczeniem polskiej opinii publicznej.

Kraków jest prymusem, jeśli chodzi o szybkość podawania miesięcznych danych pasażerskich. Już pierwszego dnia miesiąca jest przekazywana informacja o liczbie podróżnych, którzy odwiedzili lotnisko pod grodem Kraka w poprzednim miesiącu. Niestety Balice, jako jedne z dwóch spółek lotniskowych, które posiadają zakładki ze statystykami na stronach internetowych, nie podają liczby operacji lotniczych. Jest tylko jedna ogólna kwota miesięcznej liczby pasażerów. Papieskie lotnisko nadrabia te braki przekazując miesięczne dane o operacjach lotniczych i cargo do ACI Europe. Warto dodać, że Balice publikują badania profilu pasażera i jego zadowolenia. Jest to jedyny port, który takie ćwiczenie przeprowadza regularnie, raz na kwartał.

Gdańsk podchodzi do przekazywania danych na wskroś marketingowo. Pomorskie lotnisko nie posiada zakładki ze statystykami i podaje wyniki raz na kwartał w ramach aktualności. Uzasadnieniem dla takiej praktyki jest chęć zwiększenia klikalności zakładki z wiadomościami portu, czyli ruchu na stronie internetowej. Wydaje się jednak, że zamieszczanie danych miesięcznych również przyczyniłoby się do tego celu. Dla porządku należy dodać, że gdański port, jako jedyny prezentuje co kwartał sprawozdanie finansowe ze szczegółowymi danymi operacyjnymi. Jest to najbardziej transparentna pod tym względem spółka lotniskowa w Polsce. Niemniej na dostęp do statystyk miesięcznych trzeba czekać do stycznia, kwietnia, lipca i października każdego roku, kiedy port im. Lecha Wałęsy publikuje swoje raporty kwartalne.

Katowice mają zakładkę na stronie, na której pojawiają się co miesiąc liczby pasażerów, operacji lotniczych i obsłużonego cargo. Ponadto można zobaczyć ilu było pasażerów na połączeniach czarterowych, a ilu na regularnych. Jednak dane o liczbie wykonanych rejsów nie odnoszą się do operacji pasażerskich, ale obejmują prawdopodobnie wszystkie loty, co powoduje że dane z Pyrzowic wykazują poważne różnice z liczbami podawanymi co kwartał przez Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC).


Wrocław publikuje miesięcznie liczby pasażerów, operacji i ton towarów. Strachowice jako jedyne podają dane cargo w podziale na fracht bezpośredni (on-board) i RFS. Niestety w ostatnich miesiącach dolnośląskie lotnisko przestało uzupełniać te statystyki. W czerwcu br. Wrocławskie dane nie pojawiły się także w publikacji ACI Europe, której port jest członkiem. Miejmy nadzieje, że to tylko wypadek przy pracy.

Kolejną spółką lotniskową, która nie posiada części statystycznej na swojej stronie internetowej jest Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin. W tym przypadku można zrozumieć, że dla lotniska walczącego z jednym ze współwłaścicieli (PPL) o uzyskanie finansowania na najniezbędniejsze inwestycje stworzenie nowej zakładki nie jest priorytetem. Niemniej wydaje się, że regularne informowanie o swoich osiągnięciach odróżniłoby Modlin od innych portów na Mazowszu i poprawiło wizerunek spółki.

Poznań jest jednym z czterech portów, który poza liczbą pasażerów i operacji lotniczych udostępnia informację o rodzajach ruchu. Wielkopolski port uwzględnia podział na podróżnych na połączeniach linii tradycyjnych, budżetowych i czarterowych oraz General Aviation. Nie ma jednak wzmianki o ilości odprawionego cargo. W dodatku port w Ławicy jest członkiem ACI Europe, lecz nie przekazuje tej organizacji swoich osiągnięć operacyjnych.

Rzeszów i Lublin prezentują identyczny standard informacji lotniskowej. Ze stron internetowych tych portów dowiemy się tylko o wolumenie pasażerów oraz o liczbie wykonanych startów i lądowań. Cargo nie jest w ogóle ujęte, co obecnie jest poważnym mankamentem zwłaszcza w przypadku portu w Jasionce, który w trakcie wojny w Ukrainie urósł i obecnie zajmuje drugie miejsce wśród lotnisk towarowych kraju. Z kolei lubelska spółka choć należy do ACI Europe zachowuje się podobnie jak Poznań i nie dzieli się z tą międzynarodową organizacja rezultatami operacyjnymi.

Bydgoszcz jest przypadkiem szczególnym. Ma porządną stronę z miesięcznymi statystykami liczby pasażerów i operacji lotniczych oraz wykresami, ale niestety nie uzupełnia jej od końca 2021 r. Obecnie kujawsko-pomorski port podaje wyniki jedynie raz na kwartał w zakładce aktualności i to bez rozbicia na miesiące. Jest to zaskakująca praktyka, niewystępująca w żadnej innej spółce lotniskowej w Polsce. Wydaje się całkowicie nieracjonalne i kontrproduktywne utrzymywanie strony ze statystykami, które nie są na bieżąco uaktualniane.

Natomiast port lotniczy w Szczecinie udostępnia szczegółowe informacje, ale nieregularnie i ze sporym opóźnieniem. Przez miesiące na stronie internetowej lotniska ze statystykami potrafi panować kompletny zastój. Po czym nagle, nigdy nie wiadomo kiedy, pojawia się pełna informacja z podziałem na odloty i przyloty, obsłużone cargo, poszczególne połączenia regularne oraz ruch czarterowy. Taki sposób udostępniania danych stwarza wrażenie braków kadrowych, przez które pracownicy zachodniopomorskiej spółki znajdują czas na uzupełnianie statystyk tylko parę razy w roku.


Z kolei Łódź stosuje, podobnie jak PPL i Balice, podwójne standardy. Na swojej stronie posiada zakładkę, gdzie podaje informacje o pasażerach, lotach i towarach, ale tylko kwartalnie bez rozbicia na miesiące. Z drugiej strony miesięczne dane przekazuje regularnie do ACI Europe.

Wreszcie Olsztyn-Mazury, tak jak Balice, podają tylko miesięczne liczby pasażerów. Nie wiadomo dlaczego nie uzupełniają danych o liczbę operacji pasażerskich, tym bardziej, że ich ilość nie jest liczona w tysiącach. Spółka Warmia i Mazury mogłaby się pokusić o ich dodanie, zwłaszcza że i tak to robi raz na kwartał dla potrzeb ULC.

Bierzmy przykład choćby z Turcji

Przegląd polityki informacji statystycznej 15 polskich portów lotniczych nie napawa entuzjazmem. Nie jest wiele lepiej niż cztery lata temu. Brak jednolitych standardów, co do terminów publikowania, zakresu i prezentacji danych, to obraz, który wyziera z naszego zestawienia. Można bez przesady praktyki informacyjne spółek lotniskowych uznać za samowolne. Każda spółka robi w zasadzie, co chce zależnie od uznania jej kierownictwa. Jedynym ograniczeniem jest wymóg przekazania raz na kwartał konkretnych danych do ULC.

Taki stan rzeczy odbiega diametralnie od praktyki stosowanej w wielu krajach Starego Kontynentu. Takie porty jak Londyn Heathrow, Paryż Charles De Gaulle, Amsterdam, Frankfurt czy Zurych podają szczegółowe dane co miesiąc i są one dostępne w zasięgu kilku kliknięć myszką. Ktoś może powiedzieć, że to są przodujące organizacje lotniskowe w Europie. To prawda, ale przecież chcemy im dorównać, a po wybudowaniu CPK nawet przegonić. Czyż nie z nich powinniśmy czerpać przykład?

Poza tym, nawet mniej rozwinięte technologicznie organizacje od tych wymienionych powyżej, zbierają dane częściej i w sposób znacznie bardziej uporządkowany. Tureckie władze lotnicze publikują miesięczne dane wszystkich 50 portów pod ich zarządem. Przed agresją Kremla na Ukrainę rosyjski odpowiednik ULC ujawniał miesięczne wyniki operacyjne ponad 200 lotnisk. Niepotrafienie raz w miesiącu skompletowania niezbyt skomplikowanych danych z 15 lotnisk w Polsce jest dowodem naszej słabości albo niechęci do wprowadzenia takiej zmiany.

Należy podkreślić, że spółki lotniskowe nie robią nic wbrew obowiązującym przepisom. To nie do nich należy wprowadzanie zmian, choć mogłyby starać się wzorować na portach zagranicznych wymienionych powyżej. Również Związek Regionalnych Portów Lotniczych, zrzeszający 11 lotnisk, mógłby przekonać swoich członków do podjęcia wysiłku standaryzacji statystyk lotniskowych. Piłka jest oczywiście po stronie ULC, który powinien przemyśleć swoja politykę informacyjną i wprowadzić co najmniej obowiązek comiesięcznego raportowania danych i ich upubliczniania z taką samą częstotliwością.


Nie należy zapominać, że dane polskich portów lotniczych są informacją publiczną, bo wszystkie spółki lotniskowe bez wyjątku są w rękach instytucji publicznych, zarówno samorządowych, jaki i centralnych. A dane takich podmiotów powinny być transparentne dla obywateli, bo dotyczą działalności prowadzonej dzięki środkom pozyskanym od polskich podatników. Dzielenie się tymi informacjami ze społeczeństwem należy prowadzić w klarowny, zrozumiały i łatwo dostępny sposób. Przypomnijmy kilka najważniejszych zalet jawności i dostępności danych publicznych.

Zalety transparentności danych publicznych

  1. Transparentność danych publicznych umożliwia obywatelom sprawowanie kontroli nad działaniami urzędników, organizacji i instytucji. Gdy dane są jawne i dostępne, łatwiej jest wykryć i zapobiec korupcji, nadużyciom władzy i przeciwdziałać nieetycznym zachowaniem. Ten czynnik buduje zaufanie między instytucjami a społeczeństwem. Organizacje, które otwarcie dzielą się informacjami o swoich działaniach, wynikach i osiągnięciach, wzmacniają swoją wiarygodność, reputację i wizerunek.
  2. Jawne i dostępne dane zwiększają zaangażowanie obywateli w sprawy kraju. Gdy dane są jasne i otwarte, obywatele mogą skuteczniej uczestniczyć w dyskusjach i decyzjach, które ich dotyczą. Transparentny dostęp do danych rządowych pozwala obywatelom angażować się w dyskusje dotyczące wydatków publicznych, projektów infrastrukturalnych i innych istotnych kwestii kształtujących ich społeczności.
  3. Transparentne dane pozwalają jednostkom, przedsiębiorstwom, decydentom i badaczom podejmowanie przemyślanych, racjonalnych decyzji. W efekcie wybierane są lepsze rozwiązania dla społeczeństwa, bo dostępne i jasne dane zapewniają niezbędne informacje. Decydenci mogą tworzyć skuteczne polityki oparte na realnych dowodach, co zwiększa szanse osiągnięcia sukcesu. Transparentne dane ułatwiają również ocenę wyników prowadzonych polityk, umożliwiając ich adaptacje i zmiany w razie potrzeby.
  4. Dostępność danych zachęca do badań i innowacji, dzięki dostarczaniu badaczom, naukowcom i akademikom cennych informacji, które mogą być wykorzystane do analiz, modelowania i rozwoju nowych technologii. Z kolei w biznesie transparentność publicznych danych wspiera konkurencję i wzrost gospodarczy. Otwarty dostęp do danych rynkowych, trendów branżowych i preferencji konsumentów pozwala firmom podejmować adekwatne decyzje oraz rozwijać produkty i usługi, które lepiej odpowiadają na potrzeby rynku.
  5. Efektywność i skuteczność są często wynikiem właśnie dostępności danych. Warto podkreślić, że transparentne dane są kluczowe podczas sytuacji awaryjnych i klęsk żywiołowych, bo umożliwiają władzom i społeczeństwu skuteczne śledzenie i reagowanie na kryzysy, a także ocenę reakcji po ich wystąpieniu w celu wprowadzenia niezbędnych zmian.
To tylko cześć dobrodziejstw jakie ze sobą niesie transparentność informacji publicznej. Promuje ona społeczeństwa otwarte, poinformowane, obywatelsko zaangażowane i odpowiedzialne. Wspiera też współpracę i zaufanie społeczne, a wiec jedną z największych bolączek polskiego społeczeństwa. Może warto zacząć zmienianie podejścia do transparentności danych publicznych w Polsce od lotnictwa cywilnego, które według aktualnej narracji rządowej, ma stać się kołem zamachowym awansu cywilizacyjnego naszego kraju. Pierwszym małym kroczkiem mogłoby być publikowanie przez ULC do 20 dnia każdego miesiąca danych o przewiezionych pasażerach, wykonanych operacjach lotniczych i odprawionych tonach cargo na wszystkich 15 polskich lotniskach.

Fot. Materiały prasowe, P. Bożyk

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
krzysiekl 2023-08-16 10:32   
krzysiekl - Profil krzysiekl
o Modlinie: "W tym przypadku można zrozumieć, że dla lotniska walczącego z jednym ze współwłaścicieli (PPL) o uzyskanie finansowania na najniezbędniejsze inwestycje stworzenie nowej zakładki nie jest priorytetem"
SERIO?
Przecież właśnie to jest kluczowe bo pokaże szerszej grupie ludzi, jak bardzo te inwestycje są potrzebne. Lub nie są.
Powtórzę z innych wątków:
rozwiązaniem problemów lotniska w Modlinie jest zmiana zasad udzielania zniżek, tak żeby nie promować tylko jednego największego lotniska (gdyż zniżki są tylko dla największego a nie za otwarcie każdego nowego połączenia). W obecnej sytuacji inwestycja w lotnisko w Modlinie to w odczucie niektórych dotowanie Ryanaira.
b789 2023-08-15 15:56   
b789 - Profil b789
Uu znów się uaktywnił mieszkaniec Podlasia, szczerze nienawidzący lotnisko RDO hahaha
usuniety 2023-08-15 09:34   
usuniety - Profil usuniety
Gdyby co miesiąc pani Dermont podawała liczbę pasażerów i operacji lotniczych to trudno by było potem opowiadać o świetnym wykorzystaniu miejsc w samolotach, albo o wspaniałych opiniach podróżnych o lotnisku w Radomiu. W Radomiu lądują już samoloty stricte CARGO? Podobno mieli przejąć CARGO z Chopina, tak kilka lat temu opowiadał Wild, rok, dwa lata temu Horała, a jaka jest rzeczywistość? DHL, UPS i Fedex już mają tam magazyny i oddziały?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy