Ważą się losy pojedynku LOT-u z Korean Air
Krzysztof Loga Sowiński
Rywalizacja LOT-u z Korean Air na połączeniu z Budapesztu do Seulu wkracza w decydującą fazę. Koreańczycy zaczynają przeważać, a wszystko zdecyduje się w sezonie Lato '24, który właśnie się rozpoczął.
Reklama
Obsługiwana przez LOT trasa ze stolicy Węgier do Inczon w Korei Płd. jest pozostałością po próbie budowy drugiego, po Lotnisku Chopina, centrum przesiadkowego polskiego przewoźnika. Samoloty z żurawiem na ogonie zaczęły łączyć Budapeszt z Seulem we wrześniu 2019 r. Do października 2022 r. tj. przez 37 miesięcy operując samodzielnie na tej trasie polska linia wykonał 426 loty oraz przewiozła 78,5 tys. podróżnych i 2,8 tys. ton cargo. W tym okresie współczynnik wypełnienia foteli (Seat Factor, SF) LOT-u ukształtował się na na poziomie 72 proc., co było dobrym rezultatem zważywszy na fakt, że większość tego okresu przypadał na koronakryzys spowodowany pandemię COVID-19.
Na początku października 2022 r. na tej trasie pojawił się konkurent w postaci Korean Air. Polsko-koreańska rywalizacja na tej "węgierskiej" relacji trwa już 18 miesięcy. Koreańczycy zaczęli od 11 lotów miesięcznie, ale już w marcu 2023 r. wykonywali ich 26. Trzy rotacje tygodniowo utrzymali do końca I kw. 2024 r. W sumie przez 18 miesięcy Koreańczycy wykonali 439 lotów, czyli ponad 24 miesięcznie.
W pierwszym okresie rywalizacji LOT wykonywał liczbę operacji w przedziale od 16 do 20 miesięcznie. Od kwietnia do października ub.r. LOT realizował już średnio 34 loty miesięcznie, aby począwszy od listopada zredukować tę liczbę do 17, a więc wrócić do programu zimowego. W rezultacie przez półtora roku polska linia wykonała 431 rejsów, czyli o osiem mniej niż konkurent z Seulu. Wykres 1 pokazuje liczby operacji LOT-u i Korean w ostatnich 18 miesiącach.
Wykres 1
LOT na trasie z Węgier do Korei Płd. wykorzystuje najczęściej boeingi B787-9, które mogą zabrać na pokład 294 pasażerów. W opisywanym okresie tylko ok. 25 proc. operacji zostało zrealizowanych mniejszymi dreamlinerami B787-8 o pojemności 252 siedzeń. Z kolei Koreańczycy korzystają tylko z jednego typu samolotu tj. z boeinga B787-9 skonfigurowanego na 271 siedzeń. Te różnice mają oczywiście przełożenie na oferowaną liczbę foteli.
Linia z Korei Płd. rozpoczęła od oferowania nieprzekraczającego 3 tys. foteli, jednak średnio od października 2022 r. do marca 2024 r. udostępnia 6,6 tys. siedzeń miesięcznie. Przez 18 ostatnich miesięcy Koreańczycy udostępnili do sprzedaży 119,2 tys. foteli. W tym samym okresie LOT zaoferował klientom ponad 120 tys. foteli, czyli średnio ponad 6,7 tys. Różnica miejsc udostępnionych do sprzedaży przez obu rywali wyniosła zatem skromne 800 na korzyść LOT-u. Wykres 2 ilustruje liczby foteli w ofercie Korean i LOT-u od października 2022 r. do marca 2024 r. na trasie Budapesztu - Seul.
Wykres 2
Razem, przez półtora roku, na połączeniu pomiędzy Budapesztem i Seulem obie linie przewiozły ponad 207 tys. pasażerów, z czego 100,2 tys. LOT, a 107,1 tys. Korean. Przewaga Koreańczyków wyniosła niespełna 7 tys. podróżnych. Średnio miesięcznie LOT przewoził niespełna 5,6 tys. pasażerów, a Korean ponad 5,9 tys. Utrata pierwszego miejsca przez LOT jest spowodowana ograniczeniem oferty w sezonach zimowych, czego nie robił Korean utrzymując zbliżoną liczbę rejsów przez cały rok. Wykres 3 przedstawia liczby obsłużonych pasażerów przez każdego z konkurentów na opisywanej trasie w każdym z 18 ostatnich miesięcy.
Wykres 3
Jednak najdotkliwsza przewaga Korean występuje w dwóch względnych parametrach tzn. w SF i w średniej liczbie podróżnych w jednym rejsie. Średni SF Koreańczyków w trakcie 18 miesięcy wyniósł 89,8 proc., a na pokładzie ich samolotów znajdowało się średnio 244 osoby. Te same wskaźniki dla LOT-u wyniosły odpowiednio 83,5 proc. i 232. W analizowanym okresie tylko trzy razy SF Korean był niższy od tego miernika odnotowanego przez LOT. W ostatnich pięciu miesiącach (listopad 2023 - marzec 2024) Koreańczycy przewyższają w tym parametrze Polaków o kilkanaście, a nawet ponad 20 punktów procentowych. Wykres 4 ilustruje średnią liczbę pasażerów na rejsie i SF (kółko i trójkąt między kolumnami) w okresie półtora roku tj. od października 2022 r. do marca 2024 r.
Wykres 4.
Po 18 miesiącach polsko-koreańskiej konkurencji LOT może wykazać się wyłącznie wyższym udziałem zaoferowanych foteli. Nie jest to jednak przewaga, która wykazuje wyższość polskiej linii nad jej koreańskim rywalem. Najważniejsze wskaźniki, a więc wolumen obsłużonych klientów, SF czy średnia liczba pasażerów na rejsie padły w ostatnich miesiącach łupem Korean. W sezonie Zima '23/24 udział LOT-u w liczbie przewiezionych pasażerów spadł do 38 proc., co jest konsekwencją redukcji oferowania przez polską linię. W dodatku Korean zwiększył liczbę rejsów w sezonie letnim 2024 r. do 240, czyli do poziomu oferty LOT-u. Tabela 1 prezentuje numeryczne zestawienie wyników obu linii na trasie Seul-Budapeszt od października 2022 r. do marca 2024 r.
Tabela 1.
Bieżąca sytuacja na połączeniu powinna LOT niepokoić. Redukcja oferowania polskiego przewoźnika w ubiegłym sezonie spowodowała, że Korean zaczął dominować na tym połączeniu. Dodatkowe lampki alarmowe powinien zapalić SF na poziomie 66 proc. w marcu br. Na połączeniu dalekiego zasięgu taki wskaźnik nie zapewni rentowności rejsów, chyba, że zostaną one wspomożone innymi przychodami np. cargo. Problem w tym, że przewozy towarowe też słabną. W sezonie Zima '23/24 LOT przetransportował o 22 ton mniej niż w sezonie Zima '22/23, co prawda to spadek tylko o 3 proc., niemniej trudno liczyć na wzrosty, gdy Korean potrafi wysłać frachtowiec na trasę z Budapesztu do Seulu.
Ograniczenie oferowania przez LOT przy jednoczesnym utrzymaniu trzech rejsów tygodniowo przez Korean musiało skończyć się tak, jak się skończyło. Zimowe wyniki LOT-u potwierdziły, że lotnictwo cywilne jest branżą niezwykle konkurencyjną, gdzie każda słabość zostanie bezwzględnie wykorzystana przez przeciwnika. Co gorsza feralna decyzja polskiego przewoźnika nie musiała wynikać z błędu, ale z przyczyn obiektywnych tzn. braku odpowiedniej liczby samolotów szerokokadłubowych.
Sezon Lato '24 pokaże, czy pasażerowie wrócą na pokłady LOT-u i pozwolą mu na korzystanie z węgierko-koreańskiej trasy, a ma ona spory potencjał. Wystarczy podkreślić, że przez ostanie 18 miesięcy na tym połączeniu przewieziono o 13 proc. więcej klientów i o ponad 24 proc. więcej ton cargo niż na trasach z Polski do Korei Płd. Losy LOT-u na tej trasie rozstrzygną się w trakcie aktualnego sezonu letniego. Nawet jednak "zejście" z połączenia, poza uszczerbkiem na prestiżu, nie powinno odbić się na kondycji finansowej LOT-u, który ma kilka nowych tras dalekiego zasięgu w planach, a jedyną trudnością w ich otwieraniu wydaje się brak wystarczającej liczby boeingów B787.
Dane: OAG, IIAC i FlightRadar24.
Fot.: Materiały prasowe
gość
jsg
krzysiekl
POZer
jsg