Samolot Freebird wleciał w ukraińską przestrzeń powietrzną
Tomasz Kasprzyk
We wtorek (25.07) samolot tureckiej linii lotniczej Freebird Airlines lecący z Oslo do Antalyi wleciał w przestrzeń powietrzną Ukrainy, która w związku z trwającym na jej terytorium konfliktem zbrojnym jest zamknięta dla ruchu lotniczego.
Reklama
Samolot tureckiego czarterowego przewoźnika wykonywał 25 lipca br. nocny lot z Oslo do Antalyi. Trasa lotu miała przebiegać nad terytorium krajów, takich jak Dania, Szwecja, Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria. Na wschodzie Węgier w nocy z 25 na 26 lipca przeszła burza, w związku z czym kapitan airbusa A320 linii Freebird postanowił zboczyć nieco na wschód, przez co wleciał w ukraińską przestrzeń powietrzną, w której znajdował się przez kilka minut, by po chwili znaleźć się w bezpiecznej rumuńskiej przestrzeni. Nie jest to pierwszy tego typu incydent. Miesiąc wcześniej analogiczna sytuacja miała miejsce z udziałem polskiej linii Enter Air, o czym pisaliśmy w artykule "Samolot Enter Air wleciał nad Ukrainę". Zmiany trasy lotu ze względów pogodowych nie jest niczym nowym w lotnictwie i również w tej sytuacji nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ukraińska przestrzeń powietrzna jest zamknięta dla cywilnego ruchu lotniczego ze względów bezpieczeństwa.
- Rozumiemy obawy, jakie budzi incydent i gwarantujemy, że podejmiemy aktywne działania, aby zapobiec podobnym incydentom - przekazał przedstawiciel tureckiego przewoźnika.
- Potencjalnie niebezpieczne jest latanie w strefie działań wojennych, gdzie znajdują się systemy obrony powietrznej, które osiągają wysokości, na których zwykle latają samoloty pasażerskie, i gdzie mogą znajdować się samoloty i inne statki powietrzne, które nie nadają swojego położenia - mówi Lars Peder Haga, profesor Norweskiej Szkoły Sił Powietrznych.
Jak się okazuje, dla samolotów, które znalazły się nad zachodnią Ukrainą, rosyjskie ostrzały stanowią marginalne zagrożenie, ponieważ te w dużej większości mają miejsce na wschodzie Ukrainy. Dużo większe niebezpieczeństwo stanowi potencjalne rozpoznanie maszyny przez ukraińską obronę powietrzną jako wrogi cel, przez co samolot pasażerski mógłby zostać omyłkowo zastrzelony. Jednak, jak przekonują eksperci, Ukraińcy zdają sobie sprawę z dużego natężenia ruchu lotniczego za ich zachodnią granicą, w związku z czym są przygotowani na tego typu sytuacje, ponadto na podstawie informacji o wysokości, kierunku lotu i sygnałów z transpondera, mogą oni bez problemu zidentyfikować, czy maszyna przekraczająca ich przestrzeń powietrzną jest samolotem pasażerskim.
gość
wroord
Tomaszm1